poniedziałek, 29 września 2014

Ulubieńcy września ;)

Mamy już w sumie koniec września, więc czas na małe podsumowania ;) Na początek ulubieńcy, w tym miesiącu nie będzie kitów, ponieważ nic aż tak bardzo mnie nie rozczarowało ostatnio, aby dostało taką nominację ;) 
TUTAJ możecie zobaczyć hity i kity sierpnia. 
Oto 6 ulubieńców, w większości są to produkty do twarzy, ostatnio były prawie same do włosów ;D 
Ciekawa jestem co przyniesie kolejny miesiąc ;)
Alterra emulsja oczyszczająca - Granat BIO - powiem Wam, że jest bardzo niewydajna, dlatego używam jej zazwyczaj tylko 1 raz dziennie, czasami nawet rzadziej. Jest delikatna dla naszej cery, ładnie oczyszcza, szczególnie dobrze zmywa resztki makijażu. Zapach ma w sumie identyczny jak szampon/odżywka/maska z serii z granatem, jest on dość intensywny, ale mi to nie przeszkadza. Konsystencję ma bardzo lejącą dlatego nie wystarczy nam na długo. Mimo to jestem z niej zadowolona.
Pomadka ochronna Nivea Essential Care - dla mnie porównywalna do pomadki rumiankowej z Alterry, równie dobrze nawilża i chroni nasze usta. Jedynie ma lepszy posmak, obecnie to mój must have ;)
Podkład Revlon Colorstay - muszę Wam powiedzieć, że dla mnie jest to najlepszy podkład jaki miałam i szybko z niego nie zrezygnuję. Wiem, że są przeciwnicy, którzy twierdzą, że zapycha, że jest za ciężki, tworzy maskę. Dla mnie jest idealny, oczywiście nie używam go na codzień, tylko w dni kiedy potrzebuję, aby mój makijaż wytrzymał długie godziny i aby był w nienaruszonym stanie do wieczora. Np. teraz gdy co chwile jeżdżę do Krakowa i nie ma mnie w domu od samego rana do nocy to dzięki temu podkładowi mój makijaż jest perfekcyjny przez prawie cały dzień! Lepiej wygląda nałożony pędzlem niż palcami i w duecie z dobrym pudrem nie tworzy efektu maski i podoba mi się w 100%!
Puder ryżowy Paese - czyli puder, który z podkładem Revlon daje dla mnie niesamowicie dobry efekt ;) Świetnie matowi, mimo, że jest biały nie bieli, dopasowuje się do koloru twarzy, moim zdaniem ideał. Dodatkowo jest bardzo wydajny i wystarczy mi pewnie na rok ;D 
Woda różana - używam jej zazwyczaj wieczorem jako toniku, świetnie koi i łagodzi. Nie podrażnia mojej twarzy, ani nie wysusza. Poza tym podoba mi się jej zapach i jest to obecnie niezastąpiony element pielęgnacji mojej twarzy ;)
Olej kokosowy - czyli produkt nadający się do pielęgnacji całego ciała, jak i do używania w kuchni. Ja obecnie stosuję go tylko na włosy i w tej dziedzinie sprawdza się świetnie! Moje włosy są bardzo miękkie, gładkie, nawilżone i przede wszystkim nie obciążone. Trzymam go około 2-3 godziny, czasami sam, a czasami w duecie z maską. Pod wpływem ciepła dłoni się rozpuszcza i nie mam problemów z jego nakładaniem jak i zmywaniem.

Oto moi ulubieńcy, czas jeszcze na denko i pozostałe zakupy z tego miesiąca. Niebawem wszystko nadrobię ;)

Lubicie któryś z wytypowanych przeze mnie produktów? Podzielcie się ze mną swoimi ostatnimi ulubieńcami ;)

czwartek, 25 września 2014

Moje pierwsze zamówienie z BingoSpa z rabatem -50 zł.

Wiem, że ostatnio Was trochę zaniedbuje, ale w październiku bronię swój licencjat i mam masę załatwień związanych z moją pracą. W sobotę znowu jadę do Krakowa, już nie wiem, który to raz w tym miesiącu ;| 

Dzisiaj tak na szybko pokażę Wam moje zamówienie z BingoSpa. W niedziele późnym wieczorem trafiłam na jednym z blogów na informację, że do końca weekendu dla nowych użytkowników marka BingoSpa przygotowała 2 kody rabatowe. 1 kod był przeznaczony dla pierwszych 100 osób, które mogły zrobić nieograniczone zakupy tylko za 50 zł, a 2 kod to -50zł przy zakupach za 80zł. Kody miały być dostępne od następnego dnia (zwłaszcza ten 1). Wiedziałam, że nie mam szans na ten, który był dla ograniczonej liczby chętnych (i jak się okazało rozszedł się w 2 minuty, o czym poinformowali na swoim facebooku), więc jeszcze w ten sam dzień skorzystałam z 2. Także robiąc zakupy za 80 zł, za 10 produktów zapłaciłam tylko 30 zł + koszty wysyłki. Ja skorzystałam z Paczkomatu (bo był najtańszy) i wczoraj odebrałam swoją paczkę.
Już od dawna chciałam wypróbować jakiś produkt tej marki, ale nie miałam pojęcia na co się zdecydować podczas zakupów w Tesco i Auchan. Byłam pewna, że pierwsze co wybiorę to będzie jakaś maska do włosów. Nie chciałam skupiać się tylko na włosach więc zdecydowałam się na kilka produktów z różnych kategorii. Szczerze mówiąc wybierałam najbardziej popularne i najlepiej oceniane produkty na stronie, istotną rolę grały również ceny ;) Jestem typem kobiety, która lubi mieć dużo, jak najmniejszym kosztem ;D Na pewno większości z Was ta marka nie jest obca i macie z nią większe, lub mniejsze doświadczenia, ja jestem nowa w tym temacie ;)
Na początek 2 maski do włosów o dużej pojemności (500ml) i takiej samej cenie czyli 12,50zł, pierwsza to proteiny kaszmiru i kolagen - moc i blask, druga spirulina i keratyna - włosy cienkie i łamliwe.
Ostatnio ciągle szukam i próbuję różnych kosmetyków do mycia twarzy więc zdecydowałam się na mleczko do mycia twarzy i szyi z jedwabiem (9,90zł), oraz kolagenowe serum do mycia twarzy (11,90zł). Duży plus z pompkę i pojemność 300ml.
Uwielbiam pachnące kąpiele w wannie, więc wybrałam również 2 sole do kąpieli, pierwsza owoce tropikalne z mikroelementami (pojemność 550g, cena 2,99zł!), druga już bardziej w formie pyłku niż kryształków o wdzięcznej nazwie Amazonia (pojemność 580g, cena 7,20zł). Pierwsza pachnie przepięknie, żałuję, że za tą cenę nie wzięłam dwóch ;) 
Zdecydowałam się również na 2 żele pod prysznic, ponieważ żeli nigdy dość ;D Pierwszy borowinowy (6zł), drugi słodkie migdały i biała glinka (4,39zł). Pojemność obu to 300 ml.
Na koniec wybrałam balsam brzoskwiniowy do dłoni, który pachnie nieziemsko (pojemość 100g, cena 10zł)! i żel do higieny intymnej z tej samej serii co mleczko do twarzy, czyli z proteinami jedwabiu (7,90zł). Również plus za pompkę, która ułatwi użytkowanie.

Paczkę odebrałam wczoraj więc jeszcze nie miałam okazji nic przetestować, ale zapachy większości produktów już za mną chodzi ;) Możliwe, że usłyszycie o którymś z produktów niedługo w którymś z postów ;) 
Z tego co wiem BingoSpa dość często robi różnego rodzaju promocje, także sprawdzajcie ich fanpejdża jak jesteście zainteresowane zakupami ;) Moim zdaniem mają na prawdę imponujący asortyment, ceny nie są wygórowane i mam nadzieję, że będę zadowolona z produktów, które zamówiłam ;) Tutaj możecie zobaczyć co jeszcze oferują strona sklepu.

Jeśli macie jakieś sprawdzone produkty tej marki, to podzielcie się nimi ze mną. Może jeszcze kiedyś będę miała okazję coś zamówić ;)

poniedziałek, 22 września 2014

Moje pierwsze ROZDANIE !

Zapraszam Was dzisiaj na moje pierwsze rozdanie, skierowane do moich Czytelników ;)

Do wygrania w rozdaniu:
- Żel pod prysznic ISANA z limitowanej wersji, o zapachu pomarańczy i grejpfruta
- Lakier AVON Gel Finish w kolorze Parfait Pink
- Lip Smacker DISNEY o smaku słodkiej jagody
- Woda Różana
- Odlewka maski KALLOS Keratin 
- AVON Planet Spa odżywiająco-ochronna maseczka do twarzy z brazylijskimi jagodami Acai
- AVON Planet Spa odżywiająco-wygładzający olejek do ciała i kąpieli z brazylijskimi jagodami Acai
- GARNIER Hydra Adapt łagodzący lekki krem 24h nawilżenia
- Kosmetyczna z przegródkami i małym lusterkiem



Co trzeba zrobić, aby wziąć udział w losowaniu:
Obowiązkowo: 
- być publicznym obserwatorem mojego bloga i zostawić komentarz poniżej (1 los)
Dodatkowo: 
- umieścić na swoim blogu baner z linkiem przekierowującym do rozdania (2 losy)
- dodać mojego bloga do Blogrolla (2 losy)
- zaobserwować mnie na Instagramie TUTAJ (1 los)
- 1 dodatkowy los otrzymują dziewczyny, które są moimi Top Komentatorkami (o ile będą chętne wziąć udział w rozdaniu :)), a więc: Gumi, Karolina Karolowa, Iz., yourpleasure, Ola (Naturalnie), limonade_alice, OnAlwaysTogether, Optymistyczna, kosmetykoholiczka, Kamila Konarska

Regulamin:
1. Organizatorem rozdania jest autorka bloga pinaakolaadaa.blogspot.com
2. Wszystkie nagrody są ufundowane przeze mnie.
3. Każdy z produktów jest nowy i ma długi termin ważności.
4. Rozdanie trwa miesiąc od 22.09 do 22.10 bieżącego roku.
5. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania. 
6. Do 3 dni od zakończenia rozdania wylosuję zwycięzce, poinformuję o tym na blogu i napiszę e-maila do zwycięzcy.
7. Jeśli zwycięzca nie skontaktuje się ze mną w przeciągu 3 dni od mojego e-maila, wylosuję kolejną osobę. 
8. Nagroda zostanie wysłana do 5 dni tylko na terenie Polski i na mój koszt.
9. Zastrzegam sobie prawo do zmian w regulaminie

Wzór zgłoszenia:
Obserwuje jako:
Mój adres e-mail:
Baner: TAK/NIE (jeśli tak podaj link do strony)
Blogroll: TAK/NIE (jeśli tak podaj link do strony)
Obserwuje na Instagramie: TAK/NIE (jeśli tak podaj swój nick)
Jestem Top Komentatorką: TAK/NIE 

POWODZENIA DZIEWCZYNY ! ;)

piątek, 19 września 2014

Program Nowości Rossmann - moja pierwsza paczka.

Hej dziewczyny! Jak to zazwyczaj bywa późną porą przychodzę z nowym postem ;)
Chcę Wam dzisiaj o czymś opowiedzieć ;) Udało mi się zostać testerką Rossmanna i wczoraj odebrałam swoją pierwszą paczkę! Sama nie wiem jakim cudem miałam takie szczęście, ale bardzo się cieszę z tego powodu ;) Jest to moja pierwsza paczka, której zawartością chce się podzielić na blogu, jak uda mi się otrzymać kolejne i będą dość ciekawe to również Wam je pokażę, o ile będziecie chciały :)

Na początek dłuuuuugi wstęp, ale chciałam Wam napisać jak to po kolei było. 
Wszystko zaczęło się od filmiku JULII dzięki której dowiedziałam się o możliwości testowania nowych kosmetyków. Jak się później okazało taka opcja jest już dość popularna od bardzo dawna, a ja nie miałam o tym najmniejszego pojęcia. Filmik widziałam miesiąc temu, a więc wtedy uzupełniłam ankietę na stronie Rossmanna, konto tam mam od jakiś 2 lat więc nie musiałam zakładać nowego. Napisałam również przykładową recenzję, która była tam wymagana, jeśli jesteście ciekawe jaki produkt wybrałam to była to oliwka dla mam Babydream ;) Na koniec otrzymałam maila, że mam czekać na wiadomość od nich czy zostałam wybrana czy też nie, mogę ją dostać jutro, za tydzień, miesiąc itd. Pomyślałam wtedy, że raczej nic z tego nie wyjdzie i że się pewnie nigdy nie doczekam ;D Kompletnie zapomniałam o tej sprawie i miesiąc później dostałam maila. Pomyślałam, że to kolejna reklama, albo powiadomienie o promocjach i nawet nie odczytałam tej wiadomości, która przyszła w czwartek (o zgrozo!) Dwa dni później czyli w sobotę o 4 rano zbierając się na pociąg do Krakowa, olśniło mnie, aby sprawdzić pocztę i przypadkiem otworzyłam nie tą wiadomość, którą chciałam! Gdybyście widziały moją minę ;D byłam w szoku, gdy zobaczyłam informację o tym, że zostałam wybrana i niedługo dostanę kolejnego maila z możliwością wybrania sobie zestawu do przetestowania. Oczywiście ten mail już też czekał jakiś czas zanim go otworzyłam i niestety mój wybór zestawu był baaardzo ograniczony. Byłam zła na siebie, że nie sprawdziłam tych wiadomości wcześniej, no ale cóż. 
Zostały 2 zestawy z 24 i były to zestawy uniwersalne. Czyli w moim zestawie są produkty dla mnie, dla mojego chłopaka i dla synka, co w sumie jest bardzo fajne, bo każdy z nas coś dostał ;) Przez to, że wybierałam zestaw o 4 rano i się bardzo spieszyłam, prawie całkowicie zapomniałam o tym co mam dostać i nie sprawdziłam nawet co było w innych zestawach ;| Po kilku dniach mogłam już odebrać swoją paczkę z Rossmanna i oto co w niej znalazłam ;)
Na początek: Mixa, Baby, szampon i płyn do kąpieli 2w1 coś czuję, że będę go używałam razem z Dominikiem ;) NEUTROGENA, Formuła Norweska, Body Oil, sezamowy olejek do ciała.
Perfecta, Mama, specjalistyczne masło zwiększające elastyczność skóry w ciąży, mimo, że nie jestem w ciąży to kiedyś byłam i poprawienie elastyczności skóry na pewno mi się przyda ;) Ziaja, Masło Kakaowe, maseczka, kremowa, odżywcza.
Coś dla mojego bobasa, XploreTeam, quizy edukacyjne, 9-10 lat, wiek trochę nieodpowiedni, ale może komuś podarujemy te quizy ;) i coś ekstra czyli Canpol, zestaw pamiątkowy, niebieski, Dominik ma już chyba za duże rączki i nóżki, aby można było zostawić odcisk, ale bardzo mi się podoba ten pomysł i zachowam to pudełeczko dla następnego bobasa ;)
Coś dla mojego chłopaka czyli Lamborghini, Acqua, woda toaletowa dla mężczyzn, oczywiście nie doczytałam wcześniej i byłam pewna, że będzie to próbka, otwieram paczkę, a tam pełnowymiarowe opakowanie i do tego w pojemności 100ml. To na prawdę świetna niespodzianka, bo perfum nigdy za dużo ;)
Na koniec małe umilacze: Glade, Bali Sandalwood&Jasmine, świeca zapachowa, Drzewo sandałowe&jaśmin, zapach jest niesamowity, cała paczka pachniała tą świeczką, a że uwielbiam świeczki od jutra zaczynam ją palić ;) Czekałam, aby zrobić jej zdjęcie inaczej już by się paliła od wczoraj ;) i coś na ząb Bakalie, przekąski, deser, Wasa Sport, pieczywo chrupkie.


Powiem Wam, że najbardziej się cieszę z olejku z Neutrogeny, odcisku dla Dominika, perfumy dla Patryka i świeczki. Jestem pod wrażeniem zawartości i mam nadzieję, że na jednej paczce się nie skończy ;) Wszystkie produkty w październiku/listopadzie znajdziecie na półkach w Rossmannie, może traficie również na moje recenzje na stronie rossnet ;) Szczerze Wam polecam spróbowanie zapisania się do tej akcji, o ile jeszcze tego nie zrobiłyście ;) Ja czekałam miesiąc, ale może Wam poszczęści się szybciej, tego Wam życzę! ;)

środa, 17 września 2014

2 urodziny mojego synka! - prywatnie.

Dzisiaj jest dla mnie BARDZO ważny dzień, z którym pomyślałam podzielić się również z Wami :) 
Równe 2 lata temu moje życie zmieniło się o 180 stopni, a to wszystko za sprawą tego Małego Pana ;))

Powiem Wam szczerze, że macierzyństwo to najtrudniejsza rola w moim życiu z jaką codziennie muszę się mierzyć. Bycie mamą wcale nie jest takie łatwe, ale pewnie są tu również inne mamy, które doskonale o tym wiedzą. Urodziłam Dominika jak miałam 21 lat, jedni powiedzą, że to zdecydowanie za wcześnie, inni pewnie uważają, że ten wiek jest odpowiedni, a ja uważam, że to nie wiek ma tutaj największe znaczenie. Ważne jest to czy czujemy się odpowiedzialni i odpowiednio dojrzali, alby móc zaopiekować się i wychować takiego małego człowieczka. Moim zdaniem nie ma idealnego wieku do zostania rodzicem, zawsze jest coś innego równie ważnego, jak szkoła, nauka, praca, kariera, a dla innych również to by móc się wyszaleć i wybawić za młodu.

Nie będę udawać, ani tym bardziej nikomu wmawiać, że macierzyństwo ma tylko dobre strony i że zawsze jest kolorowo. Kto z Was ma dzieci, lub ma częsty kontakt z nimi wie jak czasami bywa ciężko. Jak potrafią dać człowiekowi w kość, ile cierpliwości do nich potrzeba i ile czasu od nas wymagają. Z Dominikiem również tak jest. Czasami mam dość, mam ochotę uciec na koniec świata, brakuje mi cierpliwości (co mnie zdziwiło, bo zawsze myślałam, że jestem cierpliwa ;D) i chciałabym mieć w końcu trochę spokoju. Ale nie zawsze tak jest, zdecydowanie częściej jest zupełnie na odwrót :) Kocham mojego Syna za nic i za wszystko, dla mnie jest najcudowniejszy, najśliczniejszy, najmądrzejszy (tak wiem, każda z nas tak myśli o swoich dzieciach, ale mój na prawdę taki jest ;D). Dzieci potrafią dać tyle radości drugiemu człowiekowi, potrafią nauczyć nas tylu rzeczy, jak radość z najmniejszej drobnostki, jak bezgraniczna ufność i dobroć. Nie wiem jak mogą istnieć ludzie, którzy krzywdzą takie bezbronne i cudowne maleństwa. Teraz tyle się słyszy o tych wyrodnych rodzicach i nie tylko, którzy biją, zabijają własne dzieci, którzy je tak strasznie i niewyobrażalnie krzywdzą. Jak słyszę w telewizji, lub gdziekolwiek te straszne historie to mam ciarki i łzy w oczach i równocześnie czuję taką okropną złość i nienawiść do takich ludzi!!


Każdy z nas był kiedyś dzieckiem i każdy z nas zasługuje na to by żyć i by móc być szczęśliwym w życiu. Rozumiem, że nie każdy czuję potrzebę posiadania dzieci, nie ma instynktu, lub ich nie lubi, ale nauczmy się szanować życie, brać odpowiedzialność za swoje czyny i doceńmy to co zesłał nam los. Nigdy nie chciałabym cofnąć czasu, kocham swoje życie i jestem szczęśliwym człowiekiem, chociaż zbyt często nie potrafię docenić tego co mam. A mam naprawdę wiele, mam cudownego synka, wspaniałego chłopaka i nic więcej mi nie potrzeba. Żadne kosmetyki, ubrania, gadżety nie zapewnią mi tego co dają mi moi chłopcy. Miłość moim zdaniem jest najważniejsza w życiu i nadaje wszystkiemu sens. Nie liczy się kasa i dobytek, liczą się uczucia, to że jesteś komuś potrzebna, że jesteś doceniana i kochana. Ja się taka czuję i wiem, że dla mojego synka jestem najważniejszą i najbardziej mu potrzebną osobą na świecie (no i jeszcze tatuś). Zawsze będę przy nim i wiem, że już nigdy nie będę sama, bo mam Jego ;)


Chciałabym wychować Dominika na wspaniałego człowieka, chciałabym mu dać w życiu wszystko czego potrzebuje. Żeby wyrósł na odpowiedzialnego, dobrego i przede wszystkim szczęśliwego mężczyznę. Aby znał najważniejsze wartości, szanował innych i dążył do spełnienia swoich marzeń. Wychowanie jest trudne, wiele trzeba poświęcić, aby zrobić to dobrze. Dopiero gdy sama zostałam mamą doceniłam to ile trudu w moje wychowanie włożyli moi rodzice. Cieszę się dlatego, że wokoło mamy tyle wspaniałych i życzliwych nam osób, które się starają i nam ciągle pomagają i wiem, że wszyscy pracujemy na to, aby Dominik miał jak najlepiej w życiu. 


Dla uśmiechu takiego Małego Szkraba warto się starać. To jak się do mnie przytula, jak daje mi buziaki wynagradza mi wszystko co złe. Wszystkie nieprzespane noce, złości i nieposłuszeństwa uciekają w cień, gdy mój synek jest szczęśliwy. Wiem, że to dopiero początek, że te 2 lata to nic przy całym naszym życiu. Jeszcze wiele trudów nas czeka, ale jeszcze więcej wspaniałych i niezapomnianych chwil. Bycie mamą jest cudowne, każdego dnia uczę się nowych rzeczy i mimo, że nie jestem idealna, a nawet dużo mi brakuję do bycia, to staram się każdego dnia, aby było tylko lepiej. Wiecie jakie chwile są niesamowite? To jak widzę każdego dnia jak się zmienia, pierwszy ząbek, pierwszy krok, pierwsze słowo, takich chwil nie zastąpi nam nic innego!

Wiem, że ten wpis jest bardzo chaotyczny i dla niektórych może być nawet bez sensu, ale chciałam się z Wami podzielić w tym wyjątkowym dniu jakie mam szczęście. To dla mnie wyjątkowa chwila, jeszcze niedawno był w moim brzuchu, a teraz ma już dwa latka. Życie jest niesamowite i warto czerpać z niego pełnymi garściami ;) Mimo, że z chłopakiem musimy sobie wiele rzeczy odmawiać, nie mamy dla siebie już tyle czasu co kiedyś, wszystko musimy dostosowywać pod dziecko, ale te chwile w trójkę są dużo ważniejsze, niż cokolwiek innego. Najbardziej brakuje mi snu, Dominik ma problemy ze spaniem i nie przespał w swoim życiu jeszcze, ani jednej całej nocy. Czasami bywa lepiej, czasami gorzej. Zazwyczaj budzi się po kilka-kilkanaście razy w ciągu nocy, bywały również takie kiedy nie spał np. 3 noce pod rząd. Wtedy jest ciężko, ale czasami uda mi się nawet trochę pospać ;)


Zdjęcia, które widzicie nie są zbytnio aktualne, nie mam przejrzanych i posortowanych większości zdjęć, ale widzicie przynajmniej jak Dominik się zmieniał, a bardziej aktualne zdjęcia znajdziecie na moim instagramie ;) 


Ten wspaniały dzień kończy się za kilka minut, ale życzcie mojemu synkowi wszystkiego najlepszego, bo tylko na najlepsze zasługuje ;)
Każdej z Was, która marzy o macierzyństwie życzę, aby w przyszłości Wasze marzenie się spełniło ;)

piątek, 12 września 2014

Różowo - cukierkowo - landrynkowo ;)

Dzisiaj pokażę Wam moje cukierkowe pazurki, wiem że nie każdemu przypadną do gustu, ale ja jestem zadowolona :)
Jak możecie zauważyć wskazujący paznokieć jest krótszy, ponieważ mi się złamał. Na razie nie chce ich skracać, ale niedługo je wyrównam ;)
  
Mój pierwszy manicure pokazany na blogu był wykonany w podobnym stylu, lecz w innych kolorach. Tym razem zmieszałam ze sobą cukierkowy róż z Avonu "Coral reef" i oczywiście biały Golden Rose Paris 04. Każdy paznokieć wyszedł inaczej, ale właśnie w tym jest cała frajda ;) Na wierzch nałożyłam dodatkowo utwardzać z Bebeauty.
 
Na koniec jeszcze zdjęcie z moim asystentem ;) Wybaczcie Dominikowi te brudne rączki, ale to najlepszy pomocnik dziadka w warsztacie ;))

środa, 10 września 2014

Kosmetyczne nowości sierpnia i początku września - część 2.

Nie wiem czemu, ale bardzo długo nie mogłam się zebrać do zrobienia tego posta. No, ale dzisiaj się w końcu przemogłam i oto on! ;)
Pokażę Wam drugą część moich sierpniowych kosmetycznych zakupów, niektóre produkty pochodzą również z początku września(TUTAJ część 1). Pominęłam tu produkty, które mam już w użyciu, oraz te które już zużyłam, lub niedawno pokazywałam Wam na blogu w innych wpisach. Są to między innymi: oliwka dla dzieci Babydream, szczoteczka do mycia twarzy z Rossmanna, krem i pasta z Ziaji liście manuka, płyn do kąpieli z Avonu itd.
Na początek Avon, bo tego jest najwięcej: 2 duże żele pod prysznic: Revitalising i Mystique do kompletu z mydełkiem w płynie. Płyn do kąpieli Violet, 4 lakiery z czego dwa pojawiły się już na blogu: fioletowy i różowy z serii gel finish. Nową mascarę Big & Daring, której jestem bardzo ciekawa, ale jeszcze jej nie używałam. 2 wzorniki do paznokci i jako konsultantka za 1 zł dostałam antyperspirant w kulce i roletkę Perceive
Biedronka to zło! A tak serio to mam nadzieję, że przez jakiś czas nie pojawi się żadna nowa gazetka kosmetyczna, bo inaczej zbankrutuje ;D Tym razem skusiłam się na: żel oczyszczający czysta skóra z Garniera, 2 saszetki z Lirene jedna nawilżająca, druga peeling enzymatyczny. Antyperspirant z Garniera i przepięknie pachnącą muffinkę do kąpieli o zapachu truskawkowym, której szkoda mi zużyć ;D
Na koniec: Odżywka bez spłukiwania intensywne nawilżanie z Ziaji, kiedyś miałam 2 tego typu odżywki z Ziaji i były całkiem w porządku ;) W aptece kupiłam olejek rycynowy, niestety nie było większych, a ten mi na długo nie wystarczy ;/ i maść z witaminą A, którą w sumie już pokazywałam w pielęgnacji mojej twarzy, ale przez przypadek trafiła ponownie do zdjęcia ;D Miałam zamiast niej pokazać Wam maść cynkową, przy pomocy, której walczę z krostami po preparacie z Avonu, ale już trudno. No i na samym końcu moje pierwsze bibułki matujące z Wibo ;)

Jak się udały Wasze ostatnie zakupy kosmetyczne? ;) 



poniedziałek, 8 września 2014

Poniedziałek dla włosów + krótka historia pewnej grzywki.

Głównym tematem miał być dzisiaj kolejny dzień dla włosów, ale pomyślałam, że wspomnę Wam jeszcze o czymś pobieżnym, a mianowicie o mojej grzywce sprzed 3 lat ;)

W marcu 2011 roku po raz 3 zdecydowałam się na grzywkę. 1 raz miałam grzywkę w gimnazjum, przez uwaga... 1 dzień. Ścięłam włosy, zrobiłam grzywkę i już od następnego dnia ją spinałam i zapuszczałam.
W liceum miałam grzywkę przez tydzień, później było tak samo, czyli spinanie i zapuszczanie, żeby się jej jak najszybciej pozbyć.
Po skończeniu szkoły średniej i po przeprowadzce do Krakowa zrobiłam kolejny raz grzywkę i miałam ją przez około 3 miesiące. Kilka razy podcięłam, codziennie prostowałam, bo jak na 1 zdjęciu widzicie moje włosy wyglądały tragicznie ;o (grzywka wyprostowana, reszta włosów naturalna). Z natury są pofalowane, ale wtedy poza szamponem nie używałam niczego do włosów! No i poza prostownicą ;) Tak wiem, byłam głupia, do dzisiaj walczę, aby zniwelować błędy z przeszłości.
Pomyślicie po co robiłam znowu grzywkę, jak co chwile zmieniałam zdanie i ją od razu zapuszczałam. Potrzebowałam zmiany, a poza tym mam dość wysokie czoło, które długo było moim kompleksem. Dzisiaj już się do tego przyzwyczaiłam i doszłam do wniosku, że grzywka mi jednak nie pasuje ;D
Niżej już zdjęcie z zapuszczania grzywki no i mój naturalny kolor włosów ;( Jaka byłam głupia, że kilka miesięcy później po raz pierwszy sięgnęłam po farbę! Zdjęcie wyżej jest przerobione dlatego włosy wyglądają jak czarne, moje naturalne są ciemnobrązowe. Nie wiem dlaczego pofarbowałam włosy, tym bardziej na brązowo czyli tak jak mam z natury! Myślałam chyba, że jak moje włosy są tak bardzo zniszczone i pozbawione blasku to farba pozwoli mi na chwile przywrócić im blask i ładny kolor. Ehh...
No nic, już trudno, dzisiaj nie chce pisać o farbowaniu, a o tej nieszczęsnej grzywce. Do dzisiaj ją zapuszczam, włosy z przodu nadal są odrobinę krótsze od pozostałych, ale nie o długość tu chodzi, a o ich stan. Są bardzo cienkie, plączące się, łamiące i rozdwajające. Jakoś 2,5 roku temu wymyśliłam sobie że chcę mieć włosy ścięte na prosto, bo przez kilka lat miałam je mocno wycieniowane i wystopniowane, przez co wydawało się że mam ich malutko. Tak więc co miesiąc-dwa je podcinałam i w końcu po jakimś roku może półtora doszłam do tego co zamierzałam. Włosy z tyłu były coraz bardziej zdrowe i grube, za to te z przodu były w opłakanym stanie. Jak się domyślacie w ogóle nie były podcinane, bo przecież chciałam je mieć w jednej długości :( Tak to się ciągnie do dzisiaj. Włosy z tyłu szczególnie dolna warstwa, są zdrowe, grube, gęste, nie rozdwajają się itp. Natomiast włosy z przodu są takie jak pisałam wyżej, więc w końcu doszłam do wniosku, że muszę coś z nimi zrobić! 
Za jakiś tydzień mam zamiar wybrać się do fryzjera. Nie chcę ścinać włosów z długości szczególnie tych z tyłu, bo są w dobrej kondycji, muszę natomiast coś zrobić z włosami z przodu (może jakaś dłuższa grzywka na bok?) i z włosami z tyłu, ale tymi wierzchnimi. Może mi coś doradzicie? Bo jak zapuszczać i dbać o włosy to całe i na całego :))

Dobra koniec tego poematu. Teraz coś na temat mojego poniedziałku dla włosów. Użyłam:
- na całą noc pod czepek i koszulkę oliwkę Babydream i olejek rycynowy, szczególnie skupiając się na końcówkach
- rano umyłam włosy płynem Facelle 
- nałożyłam na godzinę pod ręcznik rewitalizującą maskę do włosów z ekstraktem z czarnego kawioru z Avonu (dobrze działa na moje włosy, ale zapach mi się bardzo nie podoba i mnie drażni)
- spłukałam włosy i na końcówki użyłam jedwabiu z Green Pharmacy
- wyschły same, bez suszenia, o dziwo były dość mocno rozprostowane 
Jak teraz same widzicie wierzchnia warstwa jest trochę przesuszona dlatego chcę ją doprowadzić do takiego stanu jak ta dolna. Chyba czas najwyższy zmienić moją prosto ściętą fryzurę na kształt V lub U ;D 

Doradźcie mi coś z tą fryzurą ;))