Ostatnio coś jest ze mną nie tak i mam totalny kryzys filmowy. Mimo, że kocham oglądać filmy to w kwietniu i jak na razie w maju również też, kompletnie straciłam wenę. W ubiegłym miesiącu pooglądałam tylko 7 filmów, kilka zaczęłam, ale ogólnie wynik jest bardzo kiepski. Mimo to na bieżąco oglądałam seriale i zaczęłam 2 nowe o których Wam dzisiaj wspomnę.
Nie pamiętam już kiedy tak mało oglądałam, ale raz na jakiś czas mi się to zdarza. Mam nadzieję, że niedługo wrócę do normy i nadrobię wszystkie nowości, które mnie ominęły ;)
"DLA CIEBIE WSZYSTKO" - czyli film, który najbardziej mi się spodobał w kwietniu, po którym na początku niezbyt wiele się spodziewałam. Opowiada on o Amandzie i Dawsonie, którzy pochodzą z różnych rodzin i środowisk. Mimo przeciwności losu zostają parą i planują wspólną przyszłość. Niestety pewien wypadek zmienia zbieg wydarzeń i uniemożliwia im spełnienie marzeń, para traci ze sobą kontakt na długie lata. Po latach spotykają się znowu w rodzinnym miasteczku, na pogrzebie wspólnego starszego przyjaciela, który w przeszłości wiele im pomógł i któremu wiele zawdzięczają. Znowu stają się sobie bliscy i poznajemy wtedy ich historię z przeszłości.
Film oglądamy na dwóch płaszczyznach, widzimy przeszłość bohaterów i ich teraźniejsze losy. Jest to czasami zabawna, ale w większości wzruszająca opowieść. Na początku nie polubiłam Amandy i Dawsona, ale z każdą kolejną minutą coraz bardziej się do nich przekonywałam. Film jest na podstawie książki Nicolasa Sparksa także już po tym możemy wywnioskować, że historia będzie romantyczna, z dobrym zakończeniem, czasami trochę naciągana, ale mimo to przyjemna dla oka.
Nie wszystko w życiu da się zaplanować, ale istnieje gdzieś zapisane nam przeznaczenie, które pokieruje nami i naszym losem. Przynajmniej ja w to wierzę ;)
"BOYHOOD" - film nominowany do Oscara chyba głównie dlatego, że był kręcony przez 12 lat! Tak, to nie ściema, przez 12 lat co jakiś czas ekipa spotykała się i kręciła kilka scen z tą samą obsadą aktorską. Dzięki czemu przez prawie 3 godziny możemy obserwować jak zmieniają się nasi bohaterowie głównie z wyglądu. Jest to niewątpliwie największy atut tego filmu. Każdy kolejny rok zaskakiwał nas czymś nowym.
Film ukazuje nam życie głównego bohatera, którym jest Mason i którego poznajemy w wieku 5 lat. Na końcu filmu chłopak jest już dorosły i kończy 18 lat. Historia z pozoru jest dosyć prosta, ale takie było główne zamierzenie reżysera - ukazanie zwykłego życia chłopca, tego jak dorasta, jak zmieniają mu się priorytety i jak wygląda jego relacja ze starszą siostrą, matką i ojcem z którym widuje się tylko w weekendy. Jesteśmy również świadkami tego jak jego rodzice zakładają nowe rodziny, jak pojawia się przyrodnie rodzeństwo chłopaka, jak zaczyna się jego przygoda z dziewczynami itd. Film nie jest nie wiadomo jaki, jest to przyziemna historia rodziny z jakimi mamy do czynienia na co dzień. Na pewno na uznanie zasługuje pomysł i niesamowicie szybko zmieniający się ludzie. Momentami historia trochę się dłuży, ale mimo to film ma w sobie to coś.

"Breaking Bad" - na pewno większości z Wam jest to znany serial, a pewnie kolejna część z Was ma już za sobą wszystkie sezony. Ja od dawna do niego podchodziłam, nawet zaczynałam go wcześniej oglądać, ale jakoś nigdy nie mogłam się wkręcić na dobre. W końcu razem z moim chłopakiem postanowiliśmy się za niego zabrać. Niestety od ponad 2 tygodni mój chłopak jest daleko stąd i nie mamy możliwości go kontynuować razem, ale jak tylko wróci na stałe to z pewnością do niego wrócimy.
Gdyby ktoś nie wiedział to serial opowiada o chemiku, który dowiaduje się że jest chory na raka i postanawia otworzyć swój własny "biznes". Wchodzi w układ ze swoim byłym uczniem i postanawia zająć się domową produkcją metaamfetaminy w celu zabezpieczenia swojej rodziny finansowo w przypadku jego śmierci. Jak się już na początku okazuje nie jest to wcale takie proste jakby się wcześniej mogło wydawać.
Świetna historia, z dobrą obsadą, więc nie pozostaje nam nic innego jak oglądać dalej ;)
"THE AFFAIR" - czyli drugi serial, który zaczęłam oglądać w ubiegłym miesiącu. Jest to stosunkowo nowa produkcja ponieważ pochodzi z tamtego roku. Opowiada o romansie dwójki bohaterów, których związek doprowadza do rozpadu dwóch rodzin. Mężczyzna - Noah ma żonę i dzieci, a kobieta - Alison ma zaborczego męża. Mimo to że mają już mniej więcej ułożone życie, ciągnie ich do siebie i do czegoś nowego.
Co ciekawe każdy odcinek jest opowiedziany przez dwójkę głównych bohaterów. Pokazane mamy dwa punkty widzenia i dwie czasami różne perspektywy. Ogólnie historia jest trochę zagmatwana, pełna tajemnic, ale równie ciekawa i ekscytująca. Jeszcze nie do końca poczułam ten klimat i nie wkręciłam się w ten serial na dobre, ale jestem ciekawa dalszych losów i tego co się wydarzy. Mam nadzieję, że ostatecznie się nie zawiodę.
Filmowym rozczarowaniem miesiąca okazał się polski film "Dzień dobry, Kocham Cie". Historia była strasznie banalna, momentami aż żenująca, film nie zaskoczył, ani nie powalił mnie na żadnej płaszczyźnie. Spodziewałam się przyjemnie spędzonego czasu, tego że się wyluzuję przy lekkim kinie, ale niestety nie wyniosłam z tego czasu kompletnie nic pozytywnego. Nie lubię takich filmów.
Polećcie mi coś wartego uwagi, dzięki czemu znowu wrócę na dobrą filmową drogę! ;))
Wszystkie zdjęcia pochodzą z portalu Filmweb.