Witajcie Kochani ;-)
Dzisiaj przedstawię Wam przepis na domową maseczkę do włosów ;) Muszę Wam powiedzieć, że 1 raz robiłam sobie sama maseczkę. Zawsze korzystałam z gotowych, prosto ze sklepu. Jestem bardzo zadowolona z efektów jakie zauważyłam na moich włosach i postaram się ją robić przynajmniej raz na 2 tygodnie (ciężko u mnie z systematycznością, dlatego raz na 2 tygodnie będzie idealnie).
O maseczce z wykorzystaniem jajka słyszałam już w podstawówce. Szczerze mówiąc zawsze byłam zniechęcona i zdziwiona jak można nakładać jajko na włosy. Bardzo długo nie mogłam się do tego przekonać, mimo że słyszałam dużo dobrych opinii. W końcu po bardzo długiej walce sama ze sobą spróbowałam!
Przechodząc wreszcie do rzeczy, do maseczki potrzebujemy:
Na moje średniej długości włosy (sięgają do zapięcia biustonosza) wykorzystałam:
3 żółtka jajek
1 łyżkę olejku rycynowego
1 łyżkę obojętnie jakiej odżywki do włosów (w celu zagęszczenia maseczki)
Wszystko ze sobą dokładnie wymieszałam i nałożyłam na całą długość włosów (nie myłam ich wcześniej). Następnie delikatnie związałam włosy w kupkę na czubku głowy. Nałożyłam na to ręcznik i trzymałam tak włosy ok 2,5 godziny. Powiem Wam szczerze, że w trakcie nakładania maseczki zwątpiłam. Włosy zaczęły się strasznie kleić i plątać! Bałam się że wyrządzę im większą krzywdę niż korzyść.
Po tych ponad 2 godzinach nadszedł czas umycia włosów. Trzeba bardzo dokładnie wypłukać jajko i olejek, żeby włosy nie były przetłuszczone i żeby nie śmierdziały. Czytałam, że najlepiej zrobić to w zimnej wodzie, żeby jajko się nie ścięło, ale ja użyłam letniej i też było ok (zawsze myję włosy w zimnej, lub letniej wodzie). Umyłam włosy dwukrotnie już dobrze Wam znanymi szamponami. 1 mycie delikatnym szamponem Babydream i 2 normalnym szamponem Avon. Udało mi się dokładnie oczyścić włosy.
Po umyciu nałożyłam odżywkę z Kallosa i trzymałam ją na włosach z pół godziny, oczywiście pod bawełnianą koszulką. Po spłukaniu odżywki, nałożyłam jeszcze serum na końcówki z Avonu i rozczesałam włosy.
Niestety nie mam zdjęcia swoich włosów, zaraz po tej kuracji. Ale musicie mi uwierzyć na słowo, że moje włosy bardzo odżyły po tym zabiegu ;) Były lśniące, gładkie w dotyku i lepiej się układały ;)
Wiem, że 1 taki zabieg nie wystarczy, aby włosy były idealne. Za to wiem, że nie ma co się zrażać do jajek ;D mam nadzieję, że każda kolejna maseczka doprowadzi moje włosy do stanu o jakim marzę ;)
Jeśli macie jeszcze jakieś sprawdzone maseczki dajcie znać, z chęcią wypróbuje ! ;)
Caly czas zastanawiam sie nad ta FIT zakladką, bo nie jestem zadna znawczynią w tym temacie, w internecie mnostwo informacji o zdrowym odzywianiu i cwiczeniach, kazdy moze cos poszukac, ale moze zrobie choc taki jeden post ogolny :) pomyslę! dziekuje, ale do idealnej sylwetki naprawde mi jeszcze brakuje :)
OdpowiedzUsuńps. jak dziala u Ciebie Latte Kallosa? U mnie strasznie przesuszala :(
Zachęciłaś mnie do wypróbowania ;) Pozdrawiam serdecznie ♥ http://knownaswildcat.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńI love the Baby Dream Shampoo :-)
OdpowiedzUsuńFOLLOW ME
http://rimanerenellamemoria.blogspot.de
https://www.facebook.com/Rimanerenellamemoria
http://www.bloglovin.com/en/blog/4028614