Hej ;-)
Dzisiaj przedstawię Wam po raz pierwszy swoich ulubieńców kosmetycznych z kwietnia i nie tylko ;) Starałam się wybrać rzeczy z różnych kategorii, nie tylko kolorówkę, ale również coś do ciała i do włosów ;) Kilka z tych kosmetyków mam już dłużej i wszystkie świetnie się u mnie sprawdzają. Niektóre starczą mi jeszcze na długi czas, a inne nie, ale prawdopodobnie do każdego z tych kosmetyków wrócę. Nie jest to nic odkrywczego, ale mogę Wam szczerze je polecić.
Na początek taki miszmasz ;D
Karmelowe masełko do ust NIVEA. Wielu osobom przeszkadza niehigieniczna aplikacja, ale ja zazwyczaj go używam przed spaniem, albo jak siedzę i coś robię przy biurku także nie 'paplam' się w nim będąc np. na mieście. Fajnie nawilża usta, pięknie pachnie i jest baaardzo wydajne.
Perfum Essence D'Or ELODE. Bardzo tania i pojemna (100ml), u mnie się świetnie sprawdza, ładnie pachnie, dość długo się utrzymuje - szczególnie na ubraniach i co najważniejsze podoba się mojemu chłopakowi ;D
Żelowa odżywka wzmacniająco-utwardzająca AVON. Jest to jeden z lepszych produktów tej marki! Wiem, że dużo osób narzeka na Avon, ja również nie jestem ze wszystkich produktów zadowolona, ale ta odżywka jest według mnie genialna! U mnie sprawdza się zdecydowanie lepiej od znanej wszystkim Eveline 8w1. Używam jej jako bazy i czasami również jako ostatniej warstwy na lakier. Manicure dzięki niej utrzymuje mi się nawet 6 dni bez najmniejszego odprysku, czy pęknięcia (oczywiście przy zmywaniu, praniu itd.) Uważam, że warto ją wypróbować.
Podkład Wake me up RIMMEL. Mój jest w odcieniu 100 Ivory. Kupiłam go na ostatniej promocji w Rossmannie, ale już kiedyś też go miałam. Według mnie idealny podkład na lato, jest lekki i ładnie rozświetla twarz. Może nie kryje jakoś dobrze, ale z pomocą korektora nie jest źle i warto wspomnieć, że dla osób z tłustą cerą raczej się nie sprawdzi. Jak go przypudruje to dobre kilka godzin ładnie trzyma się na twarzy.
Te dwa kosmetyki mam od lutego, także już je używam jakiś czas i nadal jestem zachwycona, a ubytku nie widać prawie w ogóle ;) (1 cień i bronzer jak widać są trochę porysowane, ale to sprawka mojego małego łobuza;))
Paletka SLEEK Au Naturel. Bardzo się cieszę, że ją w końcu mam! Cienie mają idealne stonowane kolory na co dzień, czyli takie jakich potrzebuję. Najczęściej używam koloru białego - Nougat, brązowego - Regal i złotego - Taupe. Paletka na pewno długo mi posłuży ;)
Bronzer HONOLULU W7. Może kiedyś kupię bronzer z Benefitu, ale jak na razie wystarcza mi ten. Ciągle uczę się prawidłowo podkreślać swoje kości policzkowe i niestety czasami kończy się to klapą, ponieważ łatwo zrobić sobie nim krzywdę. Ale kiedyś opanuję to do perfekcji ;)
Płyn micelarny 3w1 GARNIER. Jest to nowość i ostatnio o nim głośno na blogach i youtubie, często porównywany jest do Biodermy, której ja niestety jeszcze nie używałam, więc w tym temacie się nie wypowiem. Mimo to uważam, że ten produkt jest świetny! Idealnie zmywa makijaż, nie podrażnia oczu, jest bezzapachowy i delikatny, nie pozostawia uczucia 'ściągnięcia' twarzy, mnie osobiście nie zapycha, ani nie powoduje jakiś niepokojących zmian skóry. Używam go do demakijażu, jak i do przemywania nim twarzy w ciągu dnia.
Krem NIVEA. Tego Pana chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Niezastąpiony krem w walce z przesuszoną skórą, spierzchniętymi ustami, suchymi dłońmi. Używam go zazwyczaj wieczorem, bo jest dość tłusty i ciężki, ale dla mnie i tak jest idealny i niezastąpiony!
Koloryzująco-nawilżający krem na dzień SPF 20 AVON. Idealny pod makijaż jak i do stosowania na co dzień. Używam go bardzo często, może nie wyrównuje kolorytu jakoś mocno, ale ładnie nawilża i odświeża twarz.
Maseczka głęboko oczyszczająca pory z glinkami mineralnymi AVON. Oprócz maseczki nawilżającej z Ziaji ta jest moją ulubioną. Stosowana regularnie na prawdę poprawia stan naszych porów i twarzy. Jest koloru czarnego, ale po nałożeniu na twarz zmienia kolor na szary. Czasami zdarza się, że podrażni moją twarz, ale ogólnie całkiem nieźle się spisuje.
Oliwka pielęgnacyjna dla mam BABYDREAM. Mam ją stosunkowo niedługo, ale już pokochałam ten produkt. Stosuję go do olejowania włosów, bo ma świetne działanie i skład. Ma cudowny pudrowy zapach, który wiem, że niektórym przeszkadza, ale ja go uwielbiam <3. Wykorzystuję ją również do domowej maseczki, o której Wam niedługo napiszę ;) Z pewnością wypróbuję ją również do ciała.
Prawdopodobnie oprócz ulubieńców wprowadzę jeszcze comiesięczną aktualizację swoich włosów. Będę dodawała ich zdjęcie i pisała co używałam przez dany miesiąc, jakie produkty, wcierki, domowe maseczki itd. Mam nadzieję, że z miesiąca na miesiąc będą w coraz lepszej kondycji i że Wy również zauważycie tą zmianę ;)
Micel z Garniera i odżywkę z Avonu bardzo lubię :) Są to też moi ulubieńcy :) Przy okazji zapraszam Cię do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu :)
OdpowiedzUsuń