środa, 7 stycznia 2015

1 urodziny bloga! ;) + pogadanka i grudniowy projekt denko.

Witajcie w nowym roku ;) Niby mamy już 7 stycznia, ale ja dopiero teraz dodaję pierwszy post. Przez 5 dni byłam poza domem, a poza tym Dominik jest obecnie chory i kompletnie nie miałam głowy do pisania.

W sobotę 3 stycznia mój blog obchodził swoje 1 urodziny :) Miałam z tej okazji zorganizować dla Was rozdanie, ale niestety będzie ono przesunięte w czasie.

Jeśli chodzi o małe podsumowanie ubiegłego roku to:
- napisałam dla Was 100 postów, jedne były bardziej udane, drugie mniej. Niektóre z chęcią bym usunęła, ale ich nie ruszam, co było to było ;) W połowie roku zaczęłam do Was częściej pisać czego będę się starała trzymać nadal 
- obecnie mam 160 obserwujących
- blog został wyświetlony 22 tysiące razy
- razem napisaliśmy 1582 komentarze

Wiem, że dla niektórych z Was jak na rok czasu te liczby są malutkie, ale dla mnie nie ;) Doceniam każdego obserwującego i zaglądającego na mojego bloga ;) W końcu tworzę go nie tylko dla siebie, ale i dla Was, ponieważ motywujecie mnie do tego swoimi komentarzami.
Dla mnie są to duże liczby i wiem, że mogłabym mieć ich więcej gdybym się bardziej postarała. Mam nadzieję, że za rok będzie tylko lepiej! 
Dzięki temu małemu miejscu w sieci wiele się nauczyłam i nie zamierzam z niego szybko zrezygnować! ;))

Stary rok chce zakończyć denkiem, aby pozbyć się zalegających opakowań i zacząć zużywać kolejne ;)

WŁOSY:
Szampon kofeina i biotyna |Alterra| - lubię szampony Alterry i jest to moje któreś z kolei opakowanie. Nie widzę większej różnicy między ich rodzajami i z pewnością kupię je ponownie
Odżywka Goodbye Damage |Garnier| - żałuję, że nie pokazałam Wam tej odżywki w ostatnich ulubieńcach, ponieważ bardzo się polubiłyśmy. Zazwyczaj sięgam po maski, ale czasami warto również wypróbować jakąś odżywkę. Odżywka dawała natychmiastowy efekt wygładzenia i nawilżenia włosów, dzięki niej również nie miałam problemów z rozczesywaniem. Nie ważne czy miałam ją na włosach 5 minut czy 30 zawsze efekt zawsze był zauważalny ;) Z chęcią kupię ponownie
Farba Color Naturals |Granier| - o moim ostatnim farbowaniu napisałam osobny post, także zapraszam Was TUTAJ. Farba dała mi zadowalający kolor włosów, ale odstraszył mnie jej okropny zapach, który utrzymywał się na włosach bardzo długo. Dlatego nie wiem czy kupię ją ponownie
Maska do włosów proteiny kaszmiru i kolagen |Bingo Spa| - napisałam osobną RECENZJĘ tej maski z której średnio byłam zadowolona. Dopiero pod koniec opakowania znalazłam jej odpowiednie zastosowanie, tzn 1/4 maski zużyłam do mycia włosów. W tej kwestii sprawdziła się prawie idealnie. Mycie odżywką/maską jest świetną alternatywą dla szamponów ponieważ włosy poza tym, że są odpowiednio oczyszczone to dodatkowo są bardzo miękkie i mniej się puszą. Mimo to nie wiem czy kupię ją ponownie, ponieważ marka Bingo Spa bardzo mnie rozczarowała. 
Olej kokosowy |KTC| - jest to mój totalny ulubieniec o którym Wam już nie raz wspominałam. Olej kokosowy ma mnóstwo zastosowań, ale ja używałam go wyłącznie do olejowania włosów. Sprawdził się u mnie genialnie i żałuję, że dobiłam już jego dna. Z pewnością kupię go ponownie.
TWARZ:
Woda różana |KTC| - uwielbiam ją za zapach, skład i delikatne działanie w roli tonizowania twarzy. Lubiłam w niej to że dawała mi przyjemne uczucie odświeżenia i koniecznie kupię ją ponownie
Złuszczający peeling w kremie |Garnier| - miałam ten peeling tak długo, że nawet nie zauważyłam, że jego data ważności dawno minęła. Mimo to nieświadomie używałam go dalej i na szczęście nic złego nie wyrządził mojej twarzy. Bardzo ładnie i delikatnie oczyszczał skórę i uwielbiałam uczucie gładkości jakie zostawiał po zastosowaniu. Jest to jeden z lepszych peelingów jakie używałam i kiedyś z chęcią do niego powrócę/kupię go ponownie
Peeling enzymatyczny |Lirene| - powiem Wam szczerze, że był to chyba pierwszy peeling enzymatyczny jaki używałam, ponieważ zazwyczaj sięgam po te mechaniczne, jak np. ten z Garniera. Bardzo miło mnie zaskoczył i mam ochotę na więcej! Kupię go ponownie.
Peelingująca pomadka z granatem |Alterra| - kilka tygodni przeleżała nieużywana ponieważ nie mogłam się przekonać do peelingujących drobinek jakie posiada. Ostatecznie bardzo szybko ją zużyłam i przyzwyczaiłam się do jej konsystencji. Nie wiem czy kupię ją ponownie, ponieważ jest niewydajna, szybko robi się miękka i ciepła i jednak wolę typowe pomadki bez uczucia ścierania :)
Malinowa pomadka |Avon| - pyszniutka i słodziutka pomadka, która niekoniecznie ma nam mocno nawilżyć usta. Jest to typowy smacker, ale kupię go ponownie, ponieważ smakuje jak malinowa mamba i pachnie równie słodko ;)
Karmelowe masełko |Nivea| - jak widzicie po opakowaniu masełko służyło mi bardzo długo. Byłam z niego zadowolona i lubiłam go nakładać grubszą warstwą na noc. Dawało mi zadowalające uczucie nawilżenia i pięknie pachniało. Mam w zapasach jeszcze wersję borówkową, ale z chęcią kupię ponownie któreś z masełek Nivea.  
CIAŁO:
Żel pod prysznic Winterdusche |Isana| - lubię żele z Isany, mimo tego, że są niewydajne, pingwinkowa wersja również była ok. Kupię ponownie żele tej marki.
Żel pod prysznic Moroccan Delights |Avon| - wiecie, że uwielbiam żele z Avonu, ta wersja niekoniecznie mi podpasowała zapachem, ale ogólnie to kupię ponownie
Żel pod prysznic Dermo Moisturising |Sanex| - ten żel otrzymałam w paczce z Rossmanna i jest on przeznaczony dla osób z wrażliwą skórą. Ja takiej skóry raczej nie posiadam i nie przepadam za naturalnymi żelami. Wolę te kolorowe i pachnące kwiatowo lub owocowo, dlatego tego żelu nie kupię ponownie
Płyn do kąpieli Winter Rose |Avon| - kocham, kocham, kocham! Żałuję, że to wersja świąteczna i nie ma go na stałe w katalogu. Piękny i delikatny zapach róży, który długo utrzymuje się w łazience i na skórze. Płyn tworzy sporą pianę i według mnie jest cudowny. Żałuję, że nie pokazałam Wam go w ulubieńcach. Jak jeszcze pojawi się w katalogu to kupię ponownie
Sól do kąpieli Amazonia |BingoSpa| - ta "sól" była w formie proszku, którego zapach był znośny i tworzył delikatną pianę. Poza zmianą koloru wody nie robił w sumie nic. Nie kupię ponownie, bo był to dla mnie zbędny produkt. 
Płyn do kąpieli Soft Pink |Avon| - kolejny ukochany płyn, którego zużyłam 2 opakowania. Jeden z ulubieńców, którego również nie ma już w katalogu, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała okazję kupić go ponownie
Nawilżające masło do ciała |Avon| - opakowanie jest już wyczyszczone i odkażone i służy mi do innych celów ;) Masło samo w sobie działało ok, miało gęstą konsystencję, szybko się wchłaniało, ale zapach kompletnie mi się nie spodobał. Plus za ładny słoiczek, ale nie kupię go ponownie
Mgiełka do ciała brzoskwinia i masło shea |Avon| - nienawidzę mgiełek z Avonu! Piszę Wam to już któryś raz, ale pewnie ostatni, ponieważ była to ostatnia mgiełka w moich zbiorach. Zużyłam ją jako odświeżacz powietrza, ale tylko wtedy gdy wiedziałam, że wyjdę z pokoju i nie będę musiała jej wąchać. Zapachy są bardzo sztuczne i chemiczne i wiem, że nie kupię ich ponownie.
Krem do rąk |Synergen| - na początku polubiłam go za zapach, ale z czasem bardzo mnie męczył. Krem pachnie słodko i intensywnie, ma lejącą konsystencję, przez co nie raz wylał mi się z opakowania. Działanie również jest chwilowe, dlatego nie kupię go ponownie
PAZNOKCIE:
Wzmacniająca odżywka do paznokci |Avon| - muszę już ją niestety wyrzucić ponieważ zgęstniała na amen. Byłam z niej całkiem zadowolona, używałam jej jako bazy pod lakier, a czasami również jako nawierzchniowy top. Może kiedyś kupię ponownie
Odżywka-serum do paznokci 9w1 |Eveline| - zużyłam ją prawie do końca i w większości tylko jako bazę pod lakier u stóp. Po niemiłych doświadczeniach z wersją 8w1 bałam się malować nią paznokcie u dłoni. Raczej nie kupię jej ponownie, bo straciłam zaufanie do tej marki. 

Zabieram się za zużywanie kolejnych produktów i zapraszam Was na następny post, który będzie podsumowaniem grudniowych zakupów i nowości ;)

26 komentarzy:

  1. Goodbye Damage i jej siostrę Oleo Repair uwielbiam! Szampon właśnie używam na przyspieszenie porostu :) Na maskę Bingo Spa poluje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście gratuluję sukcesów! Ja mam malutko obserwatorów, ale każdego uwielbiam za zainteresowanie moim blogiem i to sprawia ogromną przyjemność!

      Usuń
    2. Koniecznie muszę wypróbować Oleo Repair, bo każdy ją zachwala ;) Dziękuję i z chęcią do Ciebie zaglądnę ;)

      Usuń
  2. Witaj Kochana w Nowym Roku! :) Wszystkiego dobrego i zdrówka dla całej rodzinki! :*


    A co do denka... jest ogromne! Podziwiam z całego serca. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję roczku, oby było ich więcej ;)
    Denko spore, ten żel pod prysznic obecnie stoi u mnie pod prysznicem i bardzo polubiłam jego zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. gratuluję roczku!! i 3mam kciukole za dalsze blogowe sukcesy ! :*

    denko ogromne ;) ja muszę się zabrać w końcu za opisanie swojego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię tą winogronową serię od Garniera:) Ja kupiłam olej kokosowy w butelce i mam trudności z wyciągnięciem go:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej jest dość gęsty ;/ może spróbuj go delikatnie podgrzać i przelać do innego opakowania?

      Usuń
  6. Też uwielbiam Goodbye Damage :) Oprócz właściwości, ma świetny zapach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam maskę Goodbye Damage i również polubiłam :) A z Garniera farbowałam tylko Nutrissem i byłam zadowolona no i Olią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka lat temu pamiętam, że również miałam maskę i byłam z niej bardzo zadowolona, zastanawiam się czy do niej nie wrócić ;)
      Ja mam małe doświadczenie z farbowaniem, ale może kiedyś będę miała okazję wypróbować innych farb ;)

      Usuń
  8. Życzę kolejnych lat w blogosferze! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Życzę powodzenia w dalszym blogowaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. gratuluję kochana, mój blog niedawno obchodził pół roczku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie dla Ciebie również gratulacje ;)

      Usuń
  11. Woda różana jest na mojej wishliście.
    Czekam na post zakupowy i gratuluję rocznicy:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję i życzę jeszcze wielu blogowych sukcesów :*
    Baaardzo ładne denko :) Odżywka GD czeka na swoją kolej w moich zapasach, ale bardzo chętnie wypróbowałabym wodę różaną. Jaka jest jej cena?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;* Ja wodę kupiłam na Allegro za około 5 zł, także przy większym zamówieniu warto się skusić ;) Nie wiem gdzie można ją kupić stacjonarnie ;|

      Usuń
  13. Dziękuję ;) ja mam ten problem z Avonem, że jestem konsultantką i gdy składam zamówienia dla innych wszystko mnie kusi ;/ kupuję tam zdecydowanie za dużo, ale staram się nad tym coraz bardziej panować ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, to dla mnie dodatkowa motywacja do działania ;) Staram się odwiedzać wszystkie komentujące u mnie osoby. Jeśli podoba Ci się mój blog zapraszam do obserwowania :)